Wersja do druku

Udostępnij

„To nie jest prima aprilis!” Można było usłyszeć siedemnaście lat temu w radiowej zapowiedzi występów (1 i 2 kwietnia) Holenderskiego Teatru Tańca w Teatrze Wielkim w Warszawie. Bo rzeczywiście, brzmiało to wtedy jak żart. I chociaż trudno było uwierzyć, że legendarny, światowej sławy zespół wystąpi w Polsce, uświetniając obchody 200-lecia Polskiego Baletu, Teatry Wielkie w Warszawie i w Łodzi przeżywały prawdziwe oblężenie, a entuzjastyczne przyjęcie występów – kilkunastominutowe stojące owacje po każdym z czterech przedstawień – zaskoczyło nawet samych artystów. Entuzjazm wzbudzała nie tylko wirtuozeria techniczna pięknych, wszechstronnie wyszkolonych tancerzy, ale przede wszystkim zaprezentowane wówczas „perły” choreograficzne, dyrektora artystycznego i choreografa Nederlands Dans Theater w jednej osobie, Jiřiego Kyliána, jednej z najwybitniejszych indywidualności współczesnego baletu. Zaprezentowano wtedy niezwykle oryginalny program będący efektem „słowiańskich fascynacji” artysty, między innymi słynną Sinfoniettę do muzyki Janáčka, piękną i dostojną Symfonię psalmów Strawińskiego, Svadebkę (Wesele) tegoż kompozytora oraz wstrząsające pacyfistyczne dzieło Mszę polową Martinu.

Aż siedemnaście lat – jeśli nie liczyć wizyty w Polsce w 1988 roku grupy juniorów NDT – musieli czekać wielbiciele kunsztu choreograficznego Kyliána i tanecznego kierowanego przez niego zespołu na skonfrontowanie dawnych uniesień z obecnym obliczem pozostającej ciągle w światowej czołówce baletowej grupy. Obawy niektórych, że konfrontacja może zakończyć się rozczarowaniem i zniszczyć wspomnienia tamtych czterech dni, rozwiały się natychmiast po pierwszej części wieczoru, to jest choreografii Kyliána z 1995 roku zatytułowanej nomen omen Bella Figura. Niezwykła podróż w czasie, ludzkie marzenia i fantazje, smutek i dramat przemijania i związane z nim wieczne niespełnienie twórczego człowieka – zostały po mistrzowsku oddane przez niewiarygodną wprost perfekcję ruchową tancerzy, która sprawia, że nie tyle dramatyczne przesłanie utworu ile owa tytułowa Bella Figura pozostaje głównym jego bohaterem. Bo też niewysłowione piękno zdominowało ten właśnie balet. Awangardowa choreografia pozostająca w kontrapunkcie do klasycznej muzyki włoskich mistrzów baroku oraz płonący na scenie ogień, dopełniały atmosfery niezwykłości, jak od pierwszych pas udzieliła się widowni. Rzadko zdarza się, aby już pierwszy utwór programu „nierozgrzana” jeszcze publiczność nagradzała entuzjastycznymi brawami, zmuszając tancerzy di kilkukrotnego pokazywania się na scenie.

Jakkolwiek istniejący od 1959 roku Nederlands Dans Theater swoje największe sukcesy i światową sławę zawdzięcza Kyliánowi, nie unika współpracy z innymi choreografami. Tworzył dla zespołu znany choreograf angielski Christopher  Bruce, którego wstrząsające, porywająco tańczone przez zespół NDT Tańce duchów poświęcone zniewoleniu ludności Południowej Ameryki w niczym nie ustępują sztuce Kyliana. Tworzyli Holendrzy – Hans van Manen i Rudi van Dantzig oraz wielu innych. Także i tym razem mieliśmy okazję podziwiać niezwykle oryginalną choreografię Speak for Yourself (Mów za siebie) Anglika Paula Lightfooda, byłego tancerza zespołu. Piękny ruchowo i plastycznie spektakl o ludzkiej samotności, wzmocniony niecodziennym efektem: lejącymi się na tancerzy strugami deszczu, nie pozostawiał wątpliwości, że w łonie holenderskiego baletu pojawił się oryginalny talent choreograficzny, zainspirowany sztuką mistrza, choć mający jeszcze długą drogę do jej perfekcji.

Trzecią część wieczoru wypełnił dyptyk choreograficzny Jiřiego Kyliána, na który złożyły się: Sarabande do elektronicznie przetworzonej muzyki Bacha i Falling Angels (Upadłe Anioły) do zniewalającego rytmicznego, wykonywanego na żywo przez holenderskich muzyków, utworu współczesnego kompozytora Steve Reich’a na cztery perkusje. Sześciu zmysłowych tancerzy w Sarabandzie i osiem uwodzicielskich tancerek w Upadłych Aniołach wykonało porywający taniec, wyrażony jakże innym językiem choreograficznym. Zniknęły całkowicie płynne, falujące ruchy tak charakterystyczne dla znanych nam wcześniej choreografii Kyliána, ustępując miejsca jego fascynacji prymitywnymi, rytualnymi tańcami. Fascynacji tymi praczasami, kiedy taniec nie uznawał podziału na widza i wykonawcę, stanowiąc nieodłączną część natury człowieka jako podyktowany prymarnym, biologicznym impulsem. Kiedy służył wyrażaniu siebie i danego nam człowieczeństwa z jego emocjami, lękami, rozterkami, radością, dzikością, erotyzmem czyli całym dramatem ludzkiego istnienia. Wszystko to zobaczyliśmy w skrócie choreograficznym Kyliána. Sarabanda czyli wieczne dziecko tkwiące w mężczyźnie, jego ekshibicjonistyczna radość ujawniania prymitywnych instynktów; Falling Angels czyli pierwiastek zwierzęcej dzikości tkwiący w kobiecie, jej tajemnicza magia uwodzenia – te prawdy o naszej ludzkiej naturze, wytańczyli zmysłowi tancerze holenderskiego zespołu. Zmysłowość jest przecież jednym z najważniejszych czynników tańca, gdyż właśnie poprzez taniec człowiek wyraża siebie: kobietę lub mężczyznę. Gdzieś na drodze odhumanizowanego cywilizacyjnego postępu utraciliśmy ten niezwykle istotny komponent naszej natury. Przypomnieli nam o nim tancerze NDT.

Kolejna wizyta Holenderskiego Teatru Tańca w Polsce – (czwarta, bo dwa razy odwiedzali nas juniorzy tej grupy) – potwierdziła, że źródło energii twórczej Jiřiego Kyliána jest niewyczerpane. Od czasu stworzenia przez niego pierwszej choreografi minęły trzydzieści dwa lata, a on ciągle nas zaskakuje swym nieustannym poszukiwaniem nowego języka tańca. Przechodząc płynnie od baletów lirycznych, neoklasycznych do abstrakcyjnych, a nawet surrealistycznych – nigdy się nie powtarza, nie powiela wcześniejszych pomysłów. Ma na koncie ponad 70 choreografii, z czego 56 stworzonych dla NDT. Każda z nich stanowi unikalną, zwartą kompozycję, której nieodłączną częścią i inspiracją pozostaje muzyka. Bo właśnie powiązanie kompozycji choreograficznej z kompozycją muzyczną, czyli kształtowanie formy tańca nie tylko zgodnie z rytmem i tempem ale i z nastrojem oraz budową tematyczną utworu muzycznego, jest cechą charakterystyczną kylianowskich choreografii. Muzykalność Kyliána jest zadziwiająca: chwilami odnosi się wrażenie, że poprze taniec interpretuje on utwory muzyczne, przekształca muzykę w ruch, aby za pomocą tego „muzycznego ruchu” wyrazić swe myśli i uczucia. Być może stąd właśnie bierze się odczuwany przez niektórych pozorny chłód, a nawet pewien ascetyzm jego choreografii. Nie dajmy się zwieść: chłód ów niesie ze sobą muzyka, a w szczególności rytm, który jest najsilniejszym ze znanych człowiekowi czynników emocjonalnych. Logika Kyliána-choreografa i Kyliána-melomana jest największym atutem jego twórczości. Pozostawiając emocje muzyce a dostojność i perfekcję ruchowi, sprawia, że oba te nierozłączne czynniki jego choreografii spełniają każdy oddzielnie swoje zadanie, urzeczywistniając się w jednostkowym bycie: TAŃCU.

JYŘI KYLIÁN

Urodzony w 1947 roku w Pradze, gdzie ukończył Szkołę Baletową Teatru Narodowego. W latach 1962-67 studiował w Konserwatorium Praskim. Uzyskał roczne stypendium w Royal Ballet School w Londynie, po którym – 1968 rok – dostaje angaż w Balecie Stuttgardzkim kierowanym przez wybitnego choreografa, Johna Cranko. Tam debiutuje w 1970 roku jako choreograf. W 1973 roku odnosi sukces swoją pierwszą choreografią zrealizowaną dla Nederlands Dan Theater zatytułowaną Viewers; dwa lata później w wieku zaledwie 28 lat zostaje zastępcą dyrektora tego zespołu. W latach 1978 – 1999 pełni nieprzerwanie funkcję dyrektora artystycznego i głównego choreografa NDT, obecnie pozostaje na stanowisku choreografa i doradcy artystycznego. Przełomowym okazał się dla niego rok 1978, kiedy międzynarodowe uznanie przyniosła mu Sinfonietta do muzyki Leosa Janáčka zaprezentowana podczas Spoleto Festival w USA. Jest laureatem ponad trzydziestu prestiżowych nagród i wyróżnień. Z zespołem NDT odbył kilkadziesiąt tournees, m.in. dziesięciokrotnie w USA i Kanadzie, trzykrotnie w Australii, czterokrotnie w Japonii.

NEDERLANDS DANS THEATER

Założony w 1959 roku przez grupę osiemnastu tancerzy z Het Nationale Ballet. Grupą kierował Benjamin Harkarvy, a jej celem było tworzenie nowych form tańca przy zastosowaniu nowych technik. Zanim w 1978 roku kierownictwo artystyczne objął Jiři Kylián, z zespołem współpracowało wielu wybitnych choreografów, w tym Hans van Manen, Anna Sokolow, Glen Tetley. Zespół ma unikalną strukturę organizacyjną – lączy w sobie trzy oddzielne organizmy: NDT I czyli główny zespół liczący 32 tancerzy, NDT II – 14 osobową grupę młodych tancerzy w wielu do 21 lat z własnym repertuarem, oraz NDT III – niewielki zespól tancerzy w wielu powyżej 40 lat. od 1999 roku funkcję dyrektora artystycznego zespołu pełni Marian Sarstädt, była tancerka i pedagog baletowy.

P.S. Cichą bohaterką kolejnych wizyt NDT w Polsce pozostaje od lat znakomita impresario, pani Ewa Błaszczyk, która „odkryła” ponad dwadzieścia lat temu ten zespół dla Polski, jeszcze jako pracownik „PAGARTu”.

Scena - mała (oryginał)

powiązane

Bibliografia

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.

Close