O rozpoczęciu przez Villellę nauki tańca klasycznego zadecydował przypadek. Pierwsza lekcje baletu zaczęła pobierać jego siostra Carolyn, która jeździła do lokalnej szkoły baletowej wraz z matką – Mildred di Giovanni, zdeterminowaną, by zapewnić swoim dzieciom lepsze warunki do rozwoju niż te, w których sama wyrastała. W wychowaniu dzieci pomagał jej mąż, ojciec Edwarda – Joseph Villella, zarabiający na życie jako kierowca ciężarówki. Gdy matka wraz z siostrą udawały się na lekcje tańca, mały Edward bawił się z kolegami na podwórku. Pewnego razu zabawa ta skończyła się nieomal tragicznie – chłopiec został mocno uderzony piłką w głowę, w wyniku czego stracił przytomność. Wydarzenie to wstrząsnęło jego matką, która odczuwała wyrzuty sumienia z powodu pozostawiania syna bez nadzoru. Dlatego, aby mieć go pod opieką, postanowiła zabierać go wraz z siostrą na lekcje tańca. Początkowo tylko siedział na ławce i przyglądał się ćwiczącym, rozchichotanym dziewczynkom. Szybko sama obserwacja zaczęła go jednak nudzić, zwłaszcza że z natury był ruchliwym i żywiołowym dzieckiem, toteż po kilku lekcjach dołączył do nich.
Wierzę w tradycję romantyczną - tekst jubileuszowy o Ewie Wycichowskiej
Jagoda Ignaczak
Artykuły
12 września 2013
Teresa Kujawa – artystka „prawie” zapomniana
Alicja Iwańska | „Studia Choreologica” | Poznań | 2019 | nr vol. XX
Artykuły
30 kwietnia 2020