W drugiej połowie XX wieku dzięki działalności Alicii Alonso balet stał się sztuką nie tylko rozpowszechnioną, ale i docenianą i podziwianą przez Kubańczyków, którzy chętnie uczęszczali na spektakle Kubańskiego Baletu Narodowego. Takiej właśnie kariery zapragnął Pedro dla swojego syna i konsekwentnie realizował swoją decyzję. Drugim powodem, który nim kierował, była chęć wyrwania Carlosa ze świata ulicy, na której spędzał każdą wolną chwilę, wałęsając się bez celu, wdając się w bójki z chłopakami sąsiedztwa, kradnąc, a także…tańcząc, lecz nie taniec klasyczny, lecz breakdance, w którym był zresztą bardzo dobry. Młody Acosta miał jednak zupełnie inne marzenia i wizję swojej przyszłości niż ta, którą zaplanował dla niego ojciec – chciał zostać piłkarzem.
Dziewczyny, lalki i nic
Teatr Dada von Bzdülöw | 80 - 241 Gdańsk-Wrzeszcz | 1993 | reżyser Leszek Bzdyl