Kielecki Teatr Tańca zaprasza na spektakl Kopciuszek w choreografii Elżbiety Pańtak i Grzegorza Pańtaka, do libretta Elżbiety Pańtak. Będzie to przygotowane z wielkim rozmachem widowisko taneczno-muzyczne, przeznaczone dla całych rodzin. Tradycyjna historia Kopciuszka przedstawiona zostanie w nowoczesnym ujęciu. Choreografia powstała w oparciu o style tańca jazzowego, modern, klasycznego, neoklasycznego.
Kielce: Kielecki Teatr Tańca „Kopciuszek”
25 lutego 2021 - 26 lutego 2021 | godz. 18:00 | Kielecki Teatr Tańca | Kielce
Warszawa/Teatr Wielki - Opera Narodowa: Polski Balet Narodowy – Siergiej Prokofiew „Romeo i Julia” – chor. Krzysztof Pastor
25 lutego 2021 - 27 lutego 2021 | godz. 19:00 | Teatr Wielki - Opera Narodowa | 00-950 Warszawa
Unieśmiertelnił ich Szekspir (1597), do panteonu tym tytułem próbowali wejść Vincenzo Bellini (1830), Hector Berlioz (1839) i Charles Gounod (1867). Siergiej Prokofiew po ponad 300 latach po Szekspirze (1936) dokonał cudu – może dlatego, że kazał tańczyć, a nie mówić czy śpiewać. Krzysztof Pastor przyzwyczaił warszawską publiczność do swojego języka, w którym dużą rolę odgrywają światło i przestrzeń pozostające w nieustannym ruchu – jakby naśladowały ruchy i gesty tancerzy. Jego choreografia Romea i Julii powstała dla zespołu Scottish Ballet. Premiera w Edynburgu wzbudziła entuzjazm krytyki; „wyśmienita produkcja”, „eksplozja namiętności”, „uderzenie geniuszu”, „olśniewający triumf” – czytaliśmy w prasie brytyjskiej. Czyż trzeba więcej, by z zainteresowaniem oczekiwać na polską realizację baletu Krzysztofa Pastora, powtarzaną krótko potem przez słynny amerykański Joffrey Ballet?
Warszawa: Marek Kossakowski „Niżyński”
26 lutego 2021 | godz. 19:00 | Warszawa: Method Studio, ul. Czerniakowska 26
Bezkompromisowy i obrazoburczy portret Boga-Człowieka – artysty, dla którego własny geniusz staje się przyczyną upadku. Niezaprzeczalny geniusz sceny, tancerz baletowy polskiego pochodzenia, artysta o światowej sławie i barwnej biografii. Stajemy z nim twarzą w twarz już po wielkiej tragedii jego życia, kiedy choroba umysłowa zamknęła go we własnym, wewnętrznym świecie i pewne jest, że nigdy więcej nie zatańczy. Szczere i nieporadne słowa, zarazem odważne i żarliwe, zostają jedyną możliwością wyrażenia się. Tak samo jak kiedyś poprzez taniec, teraz swoistym monologiem, żąda dyktatury serc. W swoich Dziennikach Niżyński pozwala sobie na głośne powiedzenie tego, co wielu myśli, ale nie wypowiada na głos. Uwięziony w drętwiejącym ciele, staje przed widzami niedorzeczny i błyskotliwy, heroiczny i pokonany.